Teksty utworów Pogranicza

W tym zakamarku znajdziesz to z czego znany jest zespół

 

Zespół Pogranicze

  Idzie chmura idzie bokiem

Idzie chmura, idzie bokiem,
a dziewczyna szybkim krokiem
na swej mamy grób, na swej mamy grób.
Powiedz, powiedz, mój grabarzu,
gdzie grób mamy na cmentarzu,
gdzie mej mamy grób, gdzie mej mamy grób.
Tam pomiędzy topolami.
obsadzony grób kwiatami,
gdzie najwięcej róż, gdzie najwięcej róż.
Powstań, mamo z. grobu twego,
ja ci powiem coś nowego, mój tata nie sam, inną mamę mam.
Inna mama się nie pyta,
czy ja głodna, czy ja syta,
Mamuniu moja, mamuniu moja.
Przyszła córka, we drzwi puka,
a macocha kija szuka. Gdzieś bękarcie był, gdzieś bękarcie był.


   Siwy konik zarżał


Siwy konik zarżał, biały wół zaryczał. Płakała dziewczyna, bo jej taki zwyczaj.
Płakała, płakała nad wodą stojący, Ujrzała rybaków rybeńki łowiący.
Rybacy, rybacy, dla Boga żywego, czyście nie widzieli Jasieńka mojego?
Widzieli, widzieli, ale nieżywego szabelką przebity prawy boczek jego.
Szabelkę wybrała, sama się przebiła. Widział Bóg i ludzie, że szczerze lubiła.

   Boż dopomóż


Boż dopomóż, Maryniu kochana, a czy dużo malin nazbierała?
Nie taak wiele malin nazbierała, jak ja ciebie Jasieńku czekała.
Pójdźmy dalej tam w dalsze doliny, tam nabierzem czerwieńszych malinek.
Słońce nisko pod wieczór zachodzi, czas do domu, Jasieńku, kochany.
Oj, nie bój się, Maryniu niczego, ja przepuszczę aż do dworu twego.
Ja przepuszczę aż do dworu twego, a czy przyjmiesz na noc mnie samego.
Ja cię przyjmę, Jasieńku kochany, ale razem z twym koszykiem malin.
A jak zjemy już wszystkie maliny, pójdziesz Jasiu do innej dziewczyny.
Ja nie pójdę, Maryniu kochana, boś ty dla mnie za żonę wybrana.

   Służył Jasio u pana

Służył Jasio u pana za starszego dworana.
I wysłużył siedem lat wziął Kasieńkę jako kwiat.
Jedną nockę z Kasią spał, król na wojnę zawołał.
Jaś na wojnie wojuje -Kasia w domu choruje.
Pisze mama do Jasia -
rzuć Jasieńku wojować,
przyjdź Kasieńkę pochować.
Gdy Jasieniek dowiedział, siedem milek uleciał.
Cieśla w sieni cieśluje -Boz dopomóż cieślowi, komu ten dom budujesz?
Oj nikomu, nikomu, dla twej Kasi kochanej.
Wchodzi Jasio do izby,
Kasia leży na desce, małe dziecię w kołysce.

Lulaj dziecię, lulajże, bodaj na świat nie rodził, mnie Kasieńkę zamorzył.
Cicho ojcze, ani zi, twoja żona wraz będzie, mojej mamy nie będzie.
Moja mama w kaplicy, na nią słońce nie świeci. Moja mama w piaseczku, twoja żona w czepeczku.


   Zakukała zieziuleńka

Zakukała zieziuleńka Przez bory lecący.
Zapłakała sieroteńka Ze służby idący.
Czego płaczesz sieroteńko ze służby idący'?
Odezwał się do niej Pan Bóg W obłoku stojący.
A jakże ja nie mam płakać I nie lamentować,
Ojciec i matka umarli. Ja muszę orować.
A sieroty ślizy darmo nigdy nie padają
A jak padną gdzie na kamień Kamień rozbijają.

   Ni to w zimie, ni to w lecie

Ni to w zimie, ni to w lecie,
nie wiem jakiej porze, wychowałam gołąbeczka w tej ciemnej komorze.
Poszła marna do komory
drzwiczki otworzyła.
Wypuściła gołąbeczka
ja nie zobaczyła.
On wyleciał i poleciał,
i usiadł na dębie,
a ja jego pięknie proszę -
wróćże mój gołębie.
On wyleciał i poleciał,
i usiadł na ganku,
a ja jego pięknie proszę -
wróćże mój kochanku.
On wyleciał i poleciał,
i usiadł na wiśni,
a ja jego pięknie proszę -
a on ani myśli.
On wyleciał i poleciał,
aż po same niebo.
Jeżeli ty mnie zapomnisz,
niechaj Pan Bóg ciebie.

   Chował ojciec

Chował ojciec dwóch syneczków.
Obydwa jak jeden. I wychował i wynosił na białych rączeńkach.
Kupił ojciec swoim synom
dwie stalowe kosy
i wypuścił w równe pole
koniczyny kosić.
Jeden brat braciszek kosi
i wesoło śpiewa.
A ten drugi brat braciszek
gorzkie łzy wylewa.
Czego płaczesz, mój braciszku.
a czemu nie śpiewasz?
Czy ci żal tej koniczyny,
czy zielonej trawy?
Mnie nie żal zielonej trawy
ani koniczyny,
Tylko żal mi młodych latek
i młodej dziewczyny.

   Hej dąbrowa

Hej dąbrowa, ty zielona
we trzy rzędy posadzona,
czem dąbrowa nie szumiała,
jak ja młoda wędrowała.
Wędrowali ze trzy staje,
a na czwartej stać kazali
Stańmy, stańmy, posłuchajmy,
jak zieziela w lesie kuje.
Jak zieziela w lesie kuje,
a słowiczek jej wtóruje
Ojciec z matką wspominają,
moją dolę przeklinają.
Moja dola nad dolami,
ja z Jasieńkiem za wodami.
Moja dola marnie zginie
jak listeniek na kalinie.

   Czego płaczesz Pani Młoda

Czego płaczesz pani młoda
czy ci drobnej rutki szkoda,
czy białej lilii?
Mnie nie szkoda drobnej rutki, ni białej lilii, ni białej lilii.
Tylko szkoda ojca, matki I całej rodziny, i całej rodziny.
Wstań ojczenku, wstań rodzony,
co pod krzyżem położony,
pobłogosław córę.

   Zielona rutka jałowiec

Zielona rutka, jałowiec lepszy kawaler niż wdowiec,
u kawalera pierogi, a u wdowczyka chleb drogi.
Bo wdowiec bije, katuje,
kawaler ściska, całuje, lepiej za chłopca z kamieniem niźli za wdowca z pierścieniem.
Bo wdowiec będzie wymawiał, że pierwszą żonę lepszą miał,
a dziatki będą płakały, bodaj macochy nie znali.
Póki macochy nie znali, razem do stołu siadali. A jak macochę poznali, razem za piecem płakali.

   Z tamtej strony granicy

Z tamtej strony granicy
wędrowali strażnicy,
o la la la, o la la la!
Napotkali dzieweczkę
ona niesie wódeczkę,
o la la la, o la la la!
Powiedz krasna dzieweczko,
czy karczemka daleko,
o la la la, o la la la.
Nie daleko na dole,
mój strażniczku, sokole,
o la la la, o lala la!
Tam karczemka, tam dobra,
szynkareczka nadobna,
o la lala, o la la la!
Tocz szynkarko, piwa dzban, a zapłacę jako pan, o la lala, o la lala!
Szynkarka piwa toczy zapłakane ma oczy, o la la la, o la la la!
Szynkarko, siądź koło mnie,
rozwesel serce we mnie,
o la la la, o la la la!
Rada bym ja siadła, żebym ojca nie bała,
o la la la, o la la la!